Co myślicie o opowiadaniu?

czwartek, 26 września 2013

Rozdział VII


Obudziły mnie jakieś hałasy na dole, automatycznie przykryłam głowę poduszką. Dlaczego tam tak głośno?! Która jest godzina?! 6:00? Leniwie spojrzałam na zegarek, 11:30. Jęknęłam cicho i niechętnie wyszłam z pokoju.
- Żartujesz sobie?! Jak to zniknęła?! - krzyczał ktoś w salonie.
Po głosie poznałam, że to Klaus. Podeszłam bliżej barierki.
- Zaatakowała i uciekła. - podsumował Kol.
- Co zrobimy z wściekłymi wilkołakami w Mystic Falls? - zapytał jakiś brunet, siedzący koło Eleny.
- Może to jej sprawka? - zaproponował Damon.
Otrząsnęłam się i pośpiesznie zeszłam ze schodów.
- O co chodzi? - zapytałam zdezorientowana
Wszyscy spojrzeli na mnie. Eliajah stał oparty o kanapę, Kol nalewał sobie drinka, Klaus stał koło Rebekhi, Joy, Elena, Damon, Katherine i Stefan siedzieli na kanapach, a jakaś blondynka zajmowała fotel w kącie z wzrokiem utkwionym w podłodze, wyglądała na smutną i nieobecną. Moja przyjaciółka zrobiła wielkie oczy i szepnęła coś do mnie. Nie miałam pojęcia o co jej chodziło, dopiero po chwili zorientowałam się, że mam na sobie tylko majtki i krótką bluzkę odsłaniającą brzuch. W wampirzym tempie poszłam się przebrać, a następnie zeszłam do moich przyjaciół.
- Czy ktoś mi wytłumaczy co tu się dzieję?! - zapytałam i stanęłam koło Kola.
Klaus wziął głęboki wdech i spojrzał na swojego brata.
- Esther zniknęła. - zaczął - Tej nocy również zaatakowały wilkołaki, a pełnia dopiero za kilka dni...Zanim jednak Esther zniknęła, zaatakowała Cię.
- Co? - szepnęłam przerażona. - Nic nie pamiętam...
Oparłam się o kanapę i przeczesałam ręką włosy.
- Usłyszałem hałasy w nocy, więc przyszedłem do twojego pokoju. - wtrącił Kol. - Miałaś zamknięte oczy i cała się trzęsłaś, a ona mówiła jakieś zaklęcie, gdy tylko mnie zobaczyła uśmiechnęła się wrednie i zniknęła. Nie chcę myśleć co by było, gdybym przyszedł później.
Spojrzałam na bruneta i uśmiechnęłam się do niego słabo.
- Czego ona chce?! - zapytał wkurzony Damon.
- Naszej śmierci. - szepnął najstarszy Pierwotny, patrząc w płomienie tańczące w kominku.
Wszyscy spojrzeli na niego przerażeni. Jak to śmierci? Dlaczego?
- Ponieważ jesteśmy potworami i jedyne co potrafimy robić to zabijać. - skwitował ozięble Klaus.
- Jak niby zamierza to zrobić? - zapytała Elena.
Zdziwiło mnie jej zaangażowanie w tą sprawę. Wzięłam głęboki wdech, nagle coś mnie oświeciło!
- Księga! - prawie, że krzyknęłam. Moi przyjaciele spojrzeli na mnie zdziwieni. - Jakieś pół wieku temu, ukradłam pewną ważną księgę wilkołakom. Były w niej podobno zapisane zaklęcia, którymi można zniszczyć stworzenia nadnaturalne i oczywiście wiele innych, groźnych zaklęć. - Iskierki nadziei pojawiły się w oczach Kola. - Niestety straciłam ją... Kiedy z nią uciekałam, ona po prostu zniknęła...
- A gdzie ją znalazłaś? - zapytał Elajah.
- W tym problem... Nie pamiętam. - oznajmiłam zakłopotana.
- Jak to nie pamiętasz? - zapytał poirytowany Klaus
Wzięłam głęboki wdech i wytężyłam umysł, żeby coś sobie przypomnieć. Skończyło się niepowodzeniem, jak zawsze.
- Ktoś usunął mi wspomnienia na temat lokalizacji tego miejsca. Straciłam ją w Anglii, ale księga może się znajdować w dowolnym miejscu na ziemi. - jęknęłam i mimowolnie spojrzałam na Kath.
Brunetka wierciła się, a na jej twarzy widniał wyraźny grymas niezadowolenia. Nieoczekiwanie zaczerpnęła ze świstem powietrza i wstała.
- Możemy podzielić się na mniejsze grupy i pojechać do miast, w których skupienie wilkołaków jest największe. - zaproponowała. Damon, Klaus i Stefan spojrzeli na nią pytająco. - Robię to tylko dla siebie. - skwitowała ozięble i podeszła do barku.
Klaus w wampirzym tempie znalazł się przy niej i wyrwał butelkę whisky z ręki.
- Nie rozpędzaj się.- syknął i odłożył butelkę na miejsce.
Poirytowana brunetka wróciła na swoje wcześniejsze miejsce.
- Katerina ma racje, Klaus. - zauważył Elijah.
- Może. - syknął Klaus - Cztery pary z nas wyjadą w poszukiwaniu informacji na temat księgi. Kilkoro z nas jednak zostanie tutaj. Więc... - Blondyn rozejrzał się po pomieszczeniu, a na jego twarzy zawitał krótki uśmiech. - Elijah pojedzie z Megan do miejsca utraty księgi. Kol i Joy pojadą do Rio de Janeiro. Katherine i Damon wybiorą się na Florydę, a ja i Caroline pojedziemy do Liverpool'u. Rebekah, Stefan i Elena zostają.
Chwile po przemówieniu Klausa, moi przyjaciele zaczęli głośno protestować. Mi towarzystwo Elijah'y pasowało. Zauważyłam, że Caroline westchnęła zrezygnowanie i jeszcze bardziej posmutniała.
- Nie chcę z nim jechać! - krzyczała Katherine.
- A ja z nią! - odkrzykiwał Damon.
Joy wyglądała na wyraźnie zakłopotaną, a Kol tylko pił kolejną szklankę whisky. Bekah również protestowała, najwyraźniej nie marzyło jej się towarzystwo Elenki i Stefcia przez najbliższe kilka dni.
- Nie obchodzą mnie wasze zachcianki! - warknął Klaus. - Postanowiłem, a teraz zabierajcie się stąd i pakujcie się. Mamy księgę do znalezienia. - swoją wypowiedź skwitował złowieszczym uśmieszkiem.

***
~ Gdzieś w Mystic Falls ~

Wysoka blondynka pewnym krokiem wkroczyła do mrocznego pomieszczenia. Zacisnęła rękę w pięść, przekręciła nadgarstek i rozprostowała ją. Przez okno w suficie do pomieszczenia wpadł snop księżycowego światła.Kobieta rzuciła na podłogę jakieś naszyjnik, podniosła ręce ku górze i zaczęła recytować zaklęcie.
- Et nunc revertar ut male loqui de me abs te expecto tribuat mihi admisit summo animi!
Blondynka oddychała ciężko, a z jej nosa ciekła krew. Naszyjnik zaczął się palić, na co kobieta uśmiechnęła się złowieszczo. W miejscu prochu znajdował się teraz duch mulatki z czarnymi włosami.
- Esther. - szepnęła z zadowoleniem brunetka.
- Witaj Ayanno. - odpowiedziała i podeszła bliżej pozwalając światłu ukazać jej twarz.
- Kochana, co Ci się stało? - zapytała zdenerwowana wskazując na blondynkę.
Kobieta delikatnie dotknęła zniekształcenia na policzku i skroni. Każdy dotyk niemiłosiernie bolał.
- Ona. - syknęła. - Jest silniejsza niż myślimy.
-  Wcieliłaś plan w życie?- zapytała zjawa i rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Robią dokładnie to co chcemy. Już niedługo on powróci.- odpowiedziała i zaśmiała się złowrogo.

***
Z punkty widzenia Caroline.

Wyjęłam z szafy jeszcze kilka bluzek i wpakowałam je do czarnej torby leżącej na moim łóżku. Westchnęłam zrezygnowanie i przeczesałam włosy ręką. Perspektywa wyjazdu z Klausem mnie dobijała. Mogłabym jechać z każdym, tylko nie z nim! Jeszcze do tego ta sprawa z Tylerem... Łzy zeszkliły mi oczy. Caroline, przestań płakać! Nie jesteś małym dzieckiem! Dopięłam walizkę i hardo szłam w stronę wyjścia.
Rzuciła ostatnie spojrzenie na korytarz i wyszłam z domu. Klaus stał oparty o maskę czarnego mustanga. Kiedy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się łobuzersko. Uniosłam oczy do nieba i niechętnie podeszłam do niego.
- Jedziemy? - zapytałam beznamiętnie i poprawiłam włosy.
- Oczywiście, kochana. - odpowiedział  i otworzył mi drzwi ze strony pasażera.
Wywróciłam oczami i wsiadłam do środka. Blondyn włożył moją walizkę do bagażnika i usiadł po stronie kierowcy.
- Gotowa? - zapytał i przekręcił kluczyki w stacyjce.
Wzięłam głęboki wdech, przełknęłam ślinę i potaknęłam. Z piskiem opon wyjechaliśmy spod mojego domu. Szybkość z jaką jechaliśmy wcisnęła mnie w fotel. Klaus uśmiechnął się i skręcił w stronę lotniska. Zaczyna się... - westchnęłam.

________________________________________________________________________________

Hej kochani! <3
Nareszcie udało mi się napisać nowy rozdział :D
Mam nadzieję, że wam się spodoba : )
Zapraszam was też na  http://the-story-of-two-worlds.blogspot.com/
Do napisania ;**

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

5 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. :D Zaciekawiłaś mnie tym co knuje Ester ;)
    Zapraszam do mnie: http://gif-may-be-a-curse.blogspot.com/
    http://przedstawicielka-dnia-i-nocy.blogspot.com/
    Pozdrawiam i weny życzę :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na nowego bloga. :)
    http://ksiazkamojapasja.blogspot.com/
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że niedługo coś naskrobiesz. :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam: http://przedstawicielka-dnia-i-nocy.blogspot.com/
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  4. hejka właśnie przeczytałam całego bloga bo porobiły mi się zaległości i muszę przyznać, że jest zajebisty. Podoba mi się. I to jak połączyłaś ze sobą bohaterów. Teraz czekam na nn i wątki miłosne :D
    Pozdrawiam Costa z http://milosci-pierwotnych-i-nie-tylko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń