Co myślicie o opowiadaniu?

wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział I część 1

Przekroczyłam próg willi Mikaelsonów. Kol i Rebekah skierowali swój wzrok na mnie, a Klaus stał na schodach. Uśmiechnęłam się, a Hybryda w wampirzym tempie przybiegł do mnie i przygwoździł do ściany.
- Hej, hej, Klaus, spokojnie. - powiedziałam zaskoczona. - Tak traktujesz przyjaciół?
Mężczyzna spojrzał na mnie badawczo i rozluźnił uścisk.
- Megan? - zapytał również zaskoczony
- Miło mi. - odpowiedziałam i odeszłam od ściany.
Klaus podszedł do mnie i mnie przytulił. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam gest.
- Przepraszam za tamto... Myślałem, że... - zaczął
- Tak, wiem....., że jestem Katherine - odpowiedziałam szybko
- Meg! - zawołał uradowany Kol.
- Hej! - powiedziałam również uradowana.
Chłopak mocno mnie przytulił i podniósł. Zaśmiałam się.
- Tęskniłem. - szepnął wesoło.
- Ja też - odpowiedziałam i wtuliłam się w Kola.
Kiedy wyrwałam się z uścisku Pierwotnego, podbiegłam do dziewczyny.
- Bekah! - westchnęłam i mocno ją przytuliłam
- Cześć Megan. - odpowiedziała radośnie i odwzajemniła mój gest.
- Tak się cieszę, że was widzę. - powiedziałam z ulgą
- Tak, trochę to myśmy się nie wiedzieli. - odpowiedział wesoło Kol, oparty o kanapę.
- Więc...Co tu się szykuję? - zapytałam.
- Bal. - powiedział ktoś za mną.
Obróciłam się na pięcie. Uśmiech zszedł z mojej twarzy, na schodach stała uśmiechnięta Esther. Zmierzyłam ją wzrokiem. Nie sądziłam, że wróci. Była jednak bardzo potężną czarownicą, nie ma co się dziwić.
- Esther. - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- Możemy porozmawiać? - zapytała kobieta.
Wzięłam głęboki wdech. Ostatnie co chcę to z nią gadać, ale ok.
- Oczywiście. - odpowiedziałam i w wampirzym tempie znalazłam się przed nią.
Kobieta wskazała mi pokój. Weszłam do niego niepewnie. Styl miał podobny jak reszta domu. W pomieszczeniu paliła się szałwia. Prychnęłam i usiadłam na kanapie.
- Czego chcesz? - zapytałam oschle
- Grzeczniej. - syknął Finn, wszedłszy do pokoju.
- To nic. - odpowiedziała cicho kobieta swojemu pupilkowi.
- Finn, bądź tak miły i wynoś się. - powiedziałam krótko.
Esther wymieniła ze swoim synem porozumiewawcze spojrzenie, a Finn wyszedł.
Spojrzałam na nią pytająco. Kobieta podeszła do mnie i usiadła na fotelu obok mnie.
- Potrzebuję twojej pomocy. - wyznała
- Ty? Ty potrzebujesz mojej pomocy?! - powiedziałam rozbawiona.
- Tak, potrzebuję twojej krwi.
- Po co?
- Do pewnego zaklęcia, szczegółów nie musisz wiedzieć. - powiedziała beznamiętnie i wstała.
- Daj mi jeden powód dla którego mam Ci pomóc. - mruknęłam
- Mogę Ci pomóc z wilkołakami. - odpowiedziała
Zaczęła się we mnie gotować. Wkurzyła mnie. Energicznie wstałam i poszłam w stronę drzwi.  Jeszcze przed wyjściem obróciłam się w jej stronę.
- Nikt nie może mi pomoc, a na pewno nie TY! - wykrzyknęłam w stronę Esther - Nie myśl sobie, że Ci pomogę w czymkolwiek. Zrobiłaś wystarczająco. - krzyknęłam i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
Mam ochotę wyrwać jej serce. Zaczerpnęłam powietrza i zeszłam na dół.
- O co chodziło? - zapytał siedzący na kanapie Kol.
- Nic takiego - odpowiedziałam beztrosko i usiadłam mu na kolanach.
- Hej Meg, jedziemy na zakupy, trzeba by kupić sukienki na bal. - zaproponowała Rebekah
- Z chęcią. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do przyjaciółki. - A gdzie Elijaha?
- Chyba się gdzieś przechadza... - odpowiedział Kol. - pójdę po niego.
Brunet już chciał wstać, ale go powstrzymałam.
- Nie, nie. Ja pójdę. - zaproponowałam, wstałam i wyszłam z willi Mikaelsonów.
_________________________________________________________________________________

Postanowiłam rozdzielić ten rozdział na dwie części. Mam nadzieję, że się podoba. :>
Dziękuję za 84 wyświetlenia ;**
Wielkie dzięki za pierwsze komentarze pod poprzednim wpisem ;*****
Pozdrawiam Yśka ;**




niedziela, 21 kwietnia 2013

Prolog.

Nacisnęłam pedał gazu, byłam już coraz bliżej. Przejechałam koło tabliczki " Witamy w Mystic Falls!" Uśmiechnęłam się, zaparkowałam auto koło jakiegoś baru. Przemierzałam malownicze ulice miasteczka. Miałam jeden cel, ale najpierw postanowiłam coś zjeść. Weszłam do ciemnej uliczki i czekałam. Na uliczce zobaczyłam niską brunetkę. Idealna ofiara. Uśmiechnęłam się złowrogo i w wampirzym tempie znalazłam się za nią. Wysunęłam kły i wbiłam je w szyję mojej ofiary. Życiodajny płyn spływał mi po gardle. Nagle poczułam okropny ból głowy. Syknęłam i złapałam się za skronie.Dziewczyna się obróciła.
- Cholerna czarownica - syknęłam przez zęby. Ból nie ustępował. - Przestań!
- Katherine? - zapytała, a ból stał się jeszcze mocniejszy.
Krzyknęłam z bólu. Łzy stanęły mi w oczach, upadłam.
- Nie jestem Katherine! - krzyknęłam
- Więc kim?
- Megan...Megan Pierce. - szepnęłam
- Dlaczego mam Ci wierzyć, co? - zapytała, a ból zmalał.
- Czy naprawdę myślisz, że Katherine zaatakowała by Ciebie w taki sposób, wiedząc, że jesteś czarownicą?! - wyszeptałam i powoli wstałam.
- No dobra... - powiedziała, ból w zupełności ustąpił. - Jestem Bonnie Bennett.
- Bennett'ówna... mogłam się domyślić. - powiedziałam i poszłam w stronę mojego auta. -  Niestety nie mam czasu na pogawędki, mam coś ważnego do zrobienia.
Nie byłam w 100 % pewna gdzie jechać. Dom Mikelsonów powinnam raczej poznać. No właśnie, Mikelsonowie, jak ja się za nimi stęskniłam. Za Rebeką, wspólnymi zakupami i pogaduszkami. Była dla mnie jak siostra. Za Elijahą i tymi szczerymi rozmowami. Za Kolem i wspólnymi imprezami do rana. Nawet za Klausem. Tylko za Finnem nie przepadałam. Ciekawa jestem co powiedzą jak mnie zobaczą. Uśmiechnęłam się do siebie i zaparkowałam przed willą, która idealnie pasowała do gustu Klausa. Wysiadłam z auta i wytężyłam słuch.
- Kol może byłbyś tak miły i mi pomógł, co? - zażądała jakaś dziewczyna
- Przykro mi Bekah, ale mi na tym nie zależy. - odpowiedział chłopak
- O nie, nie, nie! Wszyscy to organizujemy i masz mi pomóc, i tak nie masz nic lepszego do roboty! - odpowiedziała Rebekah
Zaśmiałam się i weszłam do willi.
______________________________________________________________________________
No to taki króciutki prolog, mam nadzieję, że wam się spodoba :D
Pozdrawiam Yśka ;**

sobota, 20 kwietnia 2013

Witam ^^

To już mój drugi blog, łapcie link do pierwszego http://katie-jonson-story.blogspot.com/
Na tym blogu chciałabym umieścić opowiadanie związane z moim ukochanym serialem "Pamiętniki wampirów". Pozwolę sobie "wplątać" w niego moją bohaterkę. Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Informacje o głównej bohaterce.
A więc, dziewczyna ma na imię Megan Pierce, pochodzi z rodu Petrova. Jest także bliźniaczą siostrą Tatii. Poprzez byciem bliźniaczką Tatii jest oczywiście identyczna jak ona,  Katherine i  Elena. Jej włosy są ciemniejsze, lekko falowane i ma bardzo jasną cerę. ( Wygląda tak jak na zdjęciu pod spodem)
Przyjaźni się z pierwotnymi. Najlepszy kontakt ma z Kolem.
W Mystic Falls pojawi się w czasie balu u Pierwotnych, organizowanym przez Esther. Mam nadzieję, że spodoba wam się historia mojej bohaterki. Megan rzuci nowe światło na dotychczasowych bohaterów. Wampirzyca jest zabawna i przyjacielska. Potrafi być bardzo uparta, co było jej często wypominane. Jeśli się jej ktoś narazi, jest mściwa i wredna. No więc to takie krótki wprowadzenie :)
Prolog postaram się dodać jak najszybciej :D
Pozdrawiam Yśka  ;*

Piosenka na dziś : http://www.youtube.com/watch?v=LkIWmsP3c_s <- Uwielbiam *__*